Potrafią słuchać z uwagą i zainteresowaniem, doradzić i wesprzeć w ciężkich momentach, dlatego są świetnym materiałem na przyjaciół. Oni sami jednak ponoszą tego spory koszt. Osoby wysokowrażliwe, bo o nich mowa, odczuwają świat nieco inaczej niż inni – intensywniej, głębiej i zdecydowanie bardziej emocjonalnie. W rezultacie, potrzeby WWO oraz ich definicja szczęścia wyglądają nieco inaczej niż u większości ludzi.
Poza zasięgiem wzroku
„Czy nie będę wyglądać głupio w tej sukience? Dlaczego właściwie ją kupiłam? O! Nie zauważyłam, że ma kieszenie. Może będę się za bardzo wyróżniać? Chyba nie kupiłam nic na śniadanie” – tak może wyglądać przykładowy poranek osoby o wysokiej wrażliwości. Wielopłaszczyznowe analizy i rozważania wymagają czasu, dlatego WWO mogą sprawiać wrażenie powolnych lub bujających w obłokach. Zadają wiele pytań, najczęściej sobie, w myślach, i równie często na temat tego, co w danej kwestii mogą pomyśleć o nich inni. To wyczerpujące, dlatego po całym dniu pozornie zwykłych czynności czują się jak po przebiegnięciu maratonu. Zwykła droga do pracy komunikacją miejską może stanowić dla nich nie lada wyzwanie, zwłaszcza że wrażliwce nie lubią skupiać na sobie wzroku i narażać się na oceny innych.
Co więc robi WWO po ciężkim dniu lub tygodniu? Z pewnością nie dostarcza sobie kolejnej porcji wyczerpujących bodźców, a włącza tryb „jaskinia”. Wyciszenie telefonu i wycieczka na łono natury poza miasto wydaje się być dla nich zbawienna. Natura zresztą to dla wysokowrażliwych niemal lek bez recepty.
Życie w stylu slow
Wspomniana przez nas „jaskinia”, to bardzo ważny element odzyskiwania równowagi przez większość osób o wysokiej wrażliwości. Dlaczego? Wyobraź sobie dzień w parku rozrywki – głośna muzyka, migające światła, tłumy ludzi i piski dzieci. Brzmi wyczerpująco? Dla WWO podobnie wysokie natężenie emocji budzi zwykła wizyta w centrum handlowym lub spotkanie z grupą znajomych. Właśnie dlatego, ich wizja szczęśliwego życia, to wizja życia w tylu slow. W ciszy, w ograniczonym gronie lub w samotności i najlepiej gdzieś, gdzie jest ładnie i estetycznie.
Estetyka i poczucie piękna to zresztą kolejny punkt, który dla niemal każdej osoby wrażliwej stanowi ważny element szczęśliwego życia. WWO dobrze czują się w galeriach sztuki, muzeach, teatrach i wszędzie tam, gdzie mają szansę otoczyć się tym, co ładne, smaczne i inspirujące. Twój przyjaciel często wzrusza się, gdy słucha muzyki, ale nie jest w stanie znieść scen w filmie, w których widać np. przemoc? To może być WWO!
Na ratunek emocjom
Szacuje się, że osoby o ponadprzeciętnej wrażliwości stanowią ok. 15 proc. ludności na świecie. Bardzo często więc mają one poczucie „inności” czy „wyobcowania”, które negatywnie wpływa na samoocenę. WWO potrzebują więc sporej dozy empatii i zrozumienia, a także przestrzeni na wyrażanie swoich dużo silniej odczuwanych emocji. Według Elaine Aron, psychoterapeutki zajmującej się kwestią wysoko wrażliwych, takie osoby mają większą tendencję do płaczu niż inni i nie są w stanie nie wyrazić tego, co czują. Pokazują zarówno swój gniew, jak i szczęście. Docenienie tego jest bardzo ważne!
Choć mogą wydawać się wycofane, to osoby wysokowrażliwe pragną bliskości i głębokich więzi z innymi. Co prawda mogą szybko nudzić się związkami, w których brakuje głębszych interakcji, jednak to nie oznacza, że wchodzą w szybkie relacje. Wręcz przeciwnie. WWO wkładają wiele wysiłku, by budować intymność i romantyczny związek, dlatego ostrożniej wybierają partnerów, których wpuszczą do swojego życia. Jeśli chcesz zbudować coś więcej z osobą wysoce wrażliwą, daj jej czas i pozwól zajrzeć głęboko do swojej duszy.