Czy wiesz skąd wzięły się powiedzenia o tym, że „nie należy zasypiać pokłóconym z partnerem” czy „nie zabierać złości do łóżka”? Jak się okazuje, u ich podstaw leżą mocne argumenty naukowe! Podczas snu nasz mózg nie tylko wzmacnia negatywne wspomnienia, ale także utrudnia usunięcie ich z pamięci.
Złość jak konserwa
Kto choć raz nie zasypiał odwrócony plecami do partnera po sprzeczce lub kłótni, niech pierwszy rzuci kamieniem. Każdemu z nas zdarzają się bowiem momenty, gdzie ciężko o kompromis, a bywa i tak, że odmienne zdania uniemożliwiają dojście do konsensusu. O ile taka sytuacja w atmosferze spokoju czy wzajemniej akceptacji nie jest niczym złym, o tyle najczęściej kończy się krzykami, pretensjami i głośno wymawianym żalem. Co się wówczas dzieje w naszym mózgu? Otóż złe uczucia wcale nie mijają po nocy, ale się… konserwują!
Badania opublikowane przez pismo naukowe „Nature Communications” potwierdzają, że metoda „przesypiania złości” nie tylko nie działa, ale także szkodzi:
W czasie snu mózg reorganizuje sposób, w jaki przechowywane są negatywne wspomnienia, co czyni je trudniejszymi do wymazania z pamięci w przyszłości – mówi Yunzhe Liu z uniwersytetu w Pekinie, główny autor pracy.
Negatywne wspomnienia
Doświadczenie przeprowadzone w ramach tego badania sprawdzało z jaką skutecznością możemy tłumić negatywne wspomnienia. Najpierw 73 ochotnikom pokazano pary zdjęć. Na jednym ukazana była neutralna ludzka twarz, a na drugim niepokojące obrazy, np. rannych, zwłok, płaczących dzieci itd. W kolejnym etapie studentom pokazano tylko zdjęcia twarzy i poproszono, by aktywnie myśleli o traumatycznym obrazku, który uprzednio był do nich przypisany lub by świadomie unikali myślenia o nich (w zależności od grupy).
Okazało się, że ci, których zadaniem było zapominanie o parach obrazków już po 30 minutach mieli problem z ich poprawnym przyporządkowaniem! Jednak kiedy sesję tłumienia wspomnień przeprowadzono po dobrze przespanej nocy, studenci pamiętali je znacznie częściej.
Badania aktywności mózgu studentów przeprowadzono za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, a one dodatkowo wykazały, że nowo nabyte wspomnienia koncentrowały się najpierw w hipokampie, centrum pamięci mózgu, ale z dnia na dzień rozchodziły się na dalsze struktury kory mózgowej.
Zapomnij nie rozpamiętuj
Jakie możemy wysnuć z tego wnioski? Otóż po prostu lepiej zapominać niż rozpamiętywać, a sen będzie wówczas naszym sprzymierzeńcem. Jeśli położymy się do łóżka pełni frustracji, żalu i złości, nasz mózg zacznie rozsyłać te emocje dalej, doprowadzając do ich eskalacji i odkładania się nijako „na później”. Efekt tego domina można porównać do ziaren piasku, które podczas burzy pustynnej rozsypują się w różnych kierunkach i tworzą pagórki. Te pagórki to narastające problemy, które za jakiś czas podczas napotkanych przeciwności przysłonią nam racjonalne myślenie i zachwieją równowagą emocjonalną.
Reasumując: z problemami rzeczywiście najlepiej się przespać, by mózg znalazł dla nas nowe rozwiązania, jednak w przypadku złości i frustracji musimy je przepracować (lub chociaż spróbować wymazać) zanim wejdziemy do sypialni. Co ważne, nie należy tych procesów mylić!