Tłumienie emocji – przez chorą duszę po chore ciało

09 czerwca, 2020 / Mateusz

Kiedy w naszym życiu na dobre rozgościł się stres, a my właściwie nauczyliśmy się z nim żyć w całkiem niezłej relacji, w organizmie zaczynają zachodzić kolejne wyniszczające zmiany. Brak reakcji na wskazówki, które daje nam umysł, uciekanie przed tym co czujemy i poddawanie się napięciom sprawiają, że obciążeniu umysłowemu zaczyna towarzyszyć obciążenie fizyczne. Nasze ciało zaczyna chorować, niestety nie w przenośni a dosłownie.

  • Wszystko postrzegasz w kategoriach „białe lub czarne”?
  • Często używasz słów „zawsze” i nigdy?
  • W stresujących momentach tworzysz czarne scenariusze, by uchronić się przed rozczarowaniem?
  • Myślisz źle o sobie, o innych, o przyszłości czy świecie?

Jeśli czujesz, że na te pytania najchętniej odpowiedziałbyś twierdząco, to możesz mieć problem z efektami tłumienia swoich emocji. Nadal nie jesteś przekonany? Może jednak twój organizm daje ci znaki? Oto ogólne objawy przewlekłego stresu i jego skutków:

Ciało: ból głowy, napięcia mięśni, częste bóle pleców, zmęczenie, kłucie w klatce piersiowej, problemy ze snem, zmniejszenie libido

Nastrój: częste uczucie wyczerpania i bezsilności, brak motywacji, pustka emocjonalna, przygnębienie, poczucie wielowymiarowej depresyjności

Zachowanie: przejadanie się lub niezdrowa dieta, niedojadanie, wycofanie, unikanie kontaktów z bliskimi lub w ogóle ludźmi, wybuchy złości i wahania nastroju, popadanie w uzależnienia

Co kryje się za złością?

Złość to jedna z najbardziej złożonych emocji, jakie nam towarzyszą. Jej złożoność niekoniecznie wynika z charakteru czy ładunku emocjonalnego, ale interpretacji. Osoby, które tłumią emocje, najczęściej opisują swój stan właśnie złością, myloną chociażby z żalem, wściekłością, rozczarowaniem, lękiem czy smutkiem. Wbrew pozorom, złość jest uczuciem nakierowanym na przerwanie cierpienia, a nie jego potęgowanie. To także jedno z uczuć alarmowych, które ma nas chronić, pomagać w wyrażaniu czy obronie i ataku. Zanim jednak do niej dojdzie, przeżywasz też inne stany. Niestety są też stany następujące po złości. Kolejność jest następująca:

Rozdrażnienie – dyskomfort powodujący irytację podobną do stanu, kiedy próbujemy uwolnić się od muchy.

Irytacja – zaczyna się, gdy ładunek napięć w mięśniach narasta (rośnie wraz z  kumulującymi się uczuciami). Ten stan z kolei możemy porównać do odganiania się od komara – nie chodzi o przeszkadzanie nam, a możliwość ugryzienia i jego negatywnych następstw.

Złość – tu możemy posłużyć się już przykładem osy, przed którą uciekamy, a ona na końcu wpada do szklanki z naszą świeżo zrobioną herbatą. Odganiamy się, chcemy ocalić herbatę i kubek,  a także siebie. Reagujemy emocjami mimowolne ale pod kontrolą ego, dostosowując działania, do rzeczywistości.

Wściekłość – to stan, kiedy jedna osa wpada do szklanki, druga lata nam wokół głowy, a trzecia gryzie nas w łydkę. Ładunek emocji jest zbyt duży, zaczynamy tracić panowanie nad rzeczywistością, wchodzimy w destrukcyjność.

Furia – nieważne , że ugryzła mnie osa, zniszczę ul z pszczołami. W tym stanie nie mamy zupełnie kontaktu ze sobą ani z rzeczywistością. Następuje wyładowanie niszczące i bezgraniczne w swej sile.

Co jednak, kiedy większość energii związanej ze złością czy lękiem tłumimy? Przede wszystkim blokujemy przeżywanie adekwatnych uczuć, ale także pozytywnych emocji. Ładunek emocjonalny rośnie i rośnie jak balonik, aż w końcu „przenika” do naszego ciała. Musisz wiedzieć, że twoja pojemność na każde negatywne uczucie jest ograniczona, a kiedy stawiasz przed nim blokadę, szansa na „przebicie balonika” i eksplozję rośnie.

Czujesz, że ten artykuł może być o tobie i szukasz sposobów na skuteczne zwalczanie mechanizmu tłumienia? Zapraszamy do innych artykułów z naszego bloga, tam podpowiadamy jak rozluźniać ciało i umysł!