Każdy z nas doświadcza smutku, lęku, żalu, strachu czy złości. Każda z tych emocji ma zazwyczaj swoje źródło w stracie – kogoś lub czegoś bardzo nam bliskiego. Trudne momenty zdarzają się każdemu i nie da się ich uniknąć, jednak – mimo to – nie dostaniemy L4 na złamane serce czy po kłótni z partnerem. Emocje, których wtedy doświadczamy przenikają nas, przygniatają i pochłaniają naszą motywację. Jak odnaleźć się w ciężkich sytuacjach, nie tracąc przy tym tego, co dla nas ważne? Oto triki psychoterapeutów.
Los bywa bezwzględny, niezależnie od tego, jaki jest nasz status czy obecna sytuacja życiowa. Trudne momenty zdarzają się każdemu, a sytuacji, w których przeżywamy „niewygodne” emocje są w naszym życiu setki. To, w jaki sposób sobie z nimi radzimy, zależy w dużej mierze od naszych wcześniejszych doświadczeń, wychowania i predyspozycji genetycznych. Gdy mechanizmy obronne, mające bronić nas przed bólem zawodzą, zazwyczaj za rogiem pojawia się depresja, do której zbliża nas każdy stłumiony stres, lęk, ból, żal czy złość. Często to właśnie w nich tkwi prawda o naszych prawdziwych potrzebach, która coraz mocniej domaga się uwagi.
Nakaz wyjścia z domu
Depresja czy mocna chandra to podstępne bestie. Kiedy borykamy się z obniżonym nastrojem i brakiem motywacji, często dręczymy się nieprawdziwymi myślami – „nikt mnie nie lubi”, „żaden ex nie wytrzymał z moim charakterem”, „nigdy do niczego nie dojdę”, „moje życie to pasmo porażek”, brzmi znajomo? Przytłoczeni trudną sytuacją, dobijamy się złymi emocjami, doprowadzając się wprost do kolejnego dołka. Siedząc samotnie przed ekranem telewizora, czy – co gorsza – przy butelce wina, nie mamy szansy na zmianę perspektywy, którą gwarantują nowe miejsca i nowi ludzie. Według psychoterapeutów samo wyjście z domu jest w takich momentach kluczowe i stanowi duży krok w walce z załamaniem nerwowym. Nawiązując więź emocjonalną z innymi ludźmi, rozmawiając o zwykłych, codziennych sprawach czy śmiejąc się w towarzystwie znajomych, darujemy sobie dużo więcej niż mogłoby się wydawać. Nasz organizm i system nerwowy zaczynają wówczas działać zupełnie inaczej – do głosu dochodzą w końcu serotonina i dopamina, które są odpowiedzialne także za nasz lepszy nastrój i motywację do życia.
Oczekiwania vs możliwości
Rozczarowania są ponoć wypadkową naszych oczekiwań. Kiedy nie nastawiamy się na żadne rozwiązanie, radość z pozytywnego zakończenia staje się podwójna. Podwójne może być jednak również rozczarowanie, jeśli np. Nastawiamy się na wakacje życia, a na miejscu okazuje się, że rzeczywistość znacznie różni się od zdjęć prezentowanych w internecie. Pomyśl o swoim umyśle jak on systemie operacyjnym w komputerze – kiedy wszystko jest w porządku, działasz bez zastrzeżeń, jednak kiedy Twoją „pamięć” zajmują same smutki, żale i stres – komputer działa wolniej, zawiesza się i pokazuje komunikaty błędu. Jeśli wszystko w naszym życiu przebiega bez większych zastrzeżeń, to przyzwyczajamy siebie i innych do danej poprzeczki. Słabszy moment może więc tylko potęgować frustracje, dlatego wtedy bardzo ważne jest odpuszczanie, nieoczekiwanie od siebie zbyt wiele i docenianie nawet najmniejszych wysiłków. Powinniśmy więc ustalać cele, które są konkretne, mierzalne i określone w czasie. Dobry plan zmniejszy niepokój i uczucie przytłoczenia.
Sen, sen i jeszcze raz sen
Dobry sen jest warunkiem zdrowia. Regeneruje organizm, przywraca siły i opóźnia procesy starzenia. Poza tym zwalnia częstość akcji serca, obniża ciśnienie tętnicze i spowalnia funkcje organizmu. Podczas snu następuje naprawa uszkodzonych organów. Badania dowiodły, że potrzeba snu jest u człowieka silniejsza niż potrzeba jedzenia. Jednak na jakość i długość snu wpływa wiele czynników, a jednym z najważniejszych jest – no właśnie – stres. Bezsenność nie tylko wpływa na pogorszenie wydolności fizycznej i psychicznej następnego dnia. Z przeprowadzonych badań wiadomo, że u osób mających problem z zasypianiem dochodzi do zwiększonego wydzielania adrenaliny i noradrenaliny, czyli tzw. hormonów stresu, zwanych także czasem „hormonami strachu, walki i ucieczki”. Jeśli problemy nie pozwalają Ci normalnie zasnąć, spróbuj spać pod kołdrą obciążeniową zamiast normalnej. Jej nieco cięższy wkład (około 10-15% masy ciała osoby użytkującej) powoduje zwiększenie wydzielanie serotoniny (hormonu szczęścia), przy jednoczesnym zmniejszeniu produkcji hormonu stresu (kortyzolu). Co więcej, możesz się nią okrywać w ciągu dnia, w aucie czy w pracy, a Twój układ nerwowy już po dwóch tygodniach zacznie pracować zupełnie inaczej.