Odpoczynek bez przymusu – 9 sposobów na dobry sen

27 sierpnia, 2019 / Mateusz

Zaburzenia snu dotyczą już co drugiego mieszkańca naszej planety. Tempo życia, stres i pogoń za dobrami materialnymi coraz częściej zapędzają nas w sidła depresji, bezsenności i załamania nerwowego. Nasze nawyki zamiast zapewniać nam lepszy stan psychiczny, tylko pogłębiają złe samopoczucie, doprowadzając nas do skrajnego wyczerpania. Z pomocą przychodzi Brandon Peters-Mathews, naukowiec zajmujący się terapią snu.

Sen w dzisiejszych czasach jest zjawiskiem niezwykłym. Stojąc na szczycie piramidy naszych potrzeb, zostaje przez nas zepchnięty na jej sam koniec, zastąpiony pracą, obowiązkami, zabawą, treningami, spotkaniami i wszystkim tym, co wymaga od nas…siły. Siły, której nie mamy śpiąc średnio 5 godzin dziennie. Hipokryzja? Bynajmniej. Tymczasem naukowcy niezmiennie biją na alarm, ostrzegając, że sami w ten sposób sprowadzamy na siebie kłopoty. Kłopoty przyjdą jednak z opóźnieniem, najczęściej wtedy, kiedy względnie wszystko będzie w porządku.

Oto kilka zasad, które według Petersa-Mathewsa są niezbędne do osiągnięcia efektywnego snu.

  1. Sen musi stać się dla Ciebie czymś ważnym, a nawet powinien stanowić priorytet! Każdego dnia należy tak organizować swój czas, by zawrzeć w swoim planie trochę czasu na relaks i odpoczynek. Co więcej, każdy z nas powinien mieć minimum godzinę przed snem tylko dla siebie – na uspokojenie myśli, wyciszenie się i wyhamowanie. Jeśli nasz plan to „jakoś to będzie”, to zapewniamy, że najpierw rzeczywiście będzie „jakoś”, a później obudzimy się przy drzwiach terapeuty.
  2. Sypialnia jest miejscem tylko do spania i seksu. Bezwzględnie wywalamy z niego telefony, laptopy, gazety, telewizory i inne gadżety. Bezwzględnie, to znaczy, że nie dajemy sobie dyspensy na weekendową prasówkę czy wyjątkowe odpisywanie na pilne maile z pracy. Na początku taka pustka w łóżku może stać się dziwna, ale później będziesz sobie wdzięczny, budząc się w pełni sił i motywacji.
  3. Dbaj regularnie o podział na czas aktywny i relaks. Każda z nich musi mieć podobną długość, także w weekend. Znów wracamy tu do żelaznej konsekwencji, która zdaje się mijać z myślą o odprężeniu i relaksie, jednak musisz zdać się na specjalistów. Twoje sposoby zapewne już nie działają.
  4. Pilnuj, byś każdego dnia miał dostęp do naturalnego światła słonecznego przez przynajmniej pół godziny. Światło jest na tyle istotnym czynnikiem, iż bez niego nasz organizm praktycznie nie mógłby normalnie funkcjonować. Przede wszystkim nasze kości, pozbawione syntezy witaminy D, stałyby się wyjątkowo kruche. Bez światła mielibyśmy też znacząco rozregulowany dobowy cykl organizmu, a niektóre hormony, które wpływają na procesy zachodzące w ciele człowieka, w ogóle nie byłby wydzielane.
  5. ZAWSZE chodź do łóżka, gdy jesteś śpiący. Kiedy czujesz zmęczenie, odkładaj komputer czy książkę i udaj się do sypialni. Jeśli tego nie zrobisz, organizm uzna, że potrzebujesz dodatkowej dawki energii, a zmęczenie minie i… prędko nie wróci. Kiedy wreszcie uznasz, że pora na sen, organizm nie będzie na niego gotowy, a Ty zostaniesz w łóżku z narastającym stresem o „jutrzejsze niewyspanie”.
  6. Obserwuj siebie, swoje zachowanie i dopasuj harmonogram po swój naturalny cykl. Jeśli codziennie leżysz w łóżku 30 minut nie mogąc zasnąć, to znaczy, że powinieneś przesunąć godziny pójścia spać.
  7. Nie zapomnij o fizycznej aktywności. Ciało zmęczone, to ciało, które szybciej i chętniej odda się niewymuszonemu odpoczynkowi. Poddanie się naturalnym procesom organizmu to najlepsze, co możesz mu dać.
  8. Ogranicz alkohol i papierosy, które działają stymulująco. Alkohol co prawda (nawet pojedyncza dawka) sprawia, że szybciej zasypiamy, jednak sama długość snu zostaje skrócona, a jego efektywność znacznie spada. Papierosy z kolei, a w zasadzie nikotyna w nich zawarta, działa pobudzająco, co też nie jest Twoim  sennym sprzymierzeńcem. Jeśli musisz, ostatniego papierosa zapal przynajmniej 3-4 godziny przed pójściem spać.
  9. Jeśli problemy ze snem utrzymują się przez 2 miesiące lub dłużej, koniecznie skonsultuj to ze specjalistą. Może się okazać, że rozwiązanie tego problemu jest dużo prostsze niż przypuszczałeś.